Oczyszczenie - praktykuję je regularnie z powodu sytuacji, do których się doprowadzam. Wtaczam kamień na krawędź wulkanu. Za każdym razem, gdy jestem na miejscu, kamień zsuwa się w dół, tak samo jak i ja. Powtarzam tę czynność nieustannie, ponieważ dążę do światła jak mały owad. Świeca to nadzieja na udane związki, wzajemne zrozumienie, bezgraniczną miłość. Niestety, także ona topi się od gorącego lawy. Bycie w związku to jakby być w skorupie, wychodząc z niej czuję się nagi. Skorupy to moje schronienia, domy, w których kiedyś się ukrywałem. Jestem również lilią, niewinną, lecz także naiwną. Najbardziej poruszają mnie włosy w odpływie. Kiedy sprzątam po tym, co zrobiłem sobie i światu, przypominają mi o Twoim istnieniu. Tak przemijające i tak smutne.