„Porównał mnie do dziecka, które nieustannie pije z piersi matki. Powiedział, że przez jej nieudolność przyniosłem wszystkie niepowodzenia mojego życia. To zasiało poczucie dorosłości i tego, że mam wpływ na swoje życie. Dało mi to motywację do nadmiernego sprawowania kontroli, niestety zaczęło się też od upokorzenia, którego wcześniej nie znałem, którego smak mam do dziś”.